Bój pod Czeladzią
Obchodzone w tym roku stulecie
niepodległości Polski stało się powodem poszukiwań pamiątek związanych z
przeszłością naszego miasta. W jednej z kronik szkolnych Zespołu Szkół Ogólnokształcących
i Technicznych w Czeladzi przechował się, przez wiele lat przez nikogo niedostrzeżony, trzystronicowy maszynopis. Zawarta w nim relacja stała się inspiracją do poszukiwań
informacji o wydarzeniach, które rozegrały się w Czeladzi 10 marca 1919 roku. Dzięki dokumentowi zyskaliśmy możliwość zweryfikowania
informacji uzyskanych z jednodniówki wydanej na 10-lecie powstania w Czeladzi
Ogólnego Związku Podoficerów Rezerwy R.P. Koła Czeladź i Piaski. (Patrz post: Krwawa
potyczka pod „Saturnem”).
Maszynopis sporządził Edward Bałaziński, kierownik Szkoły
Powszechnej Nr 3 im. Hieronima Konarskiego w Czeladzi, podporucznik rezerwy. Opis wydarzeń został zatytułowany „Bój pod Czeladzią”.
Powstał na podstawie informacji udzielonych przez szefa 11 kompani 7 Pułku Piechoty
Legionów Rudolfa Kamińskiego. Ponad dwustronicowy dokument został opatrzony
odręcznym dopiskiem Edwarda Bałazińskiego o następującej treści:
W Pani Kamińska w miejscu.
Przeczytałam Sz. Pani opis boju pod Czeladzią. Zastrzegam
sobie prawo autorskie i proszę, aby przy odczytywaniu wymieniać autora.
Oczekuję zwrotu w dniu 13.III.1939 r.
Z poważanie E. Bałaziński
Czeladź, dn. 11.III.1939 r.
Fragment trzeciej
strony maszynopisu. Źródło:
Archiwum Zespołu Szkół
Ogólnokształcących i Technicznych w Czeladzi.
Opis walk toczących się pod Czeladzią, sporządzony przez
Edwarda Bałazińskiego, jest niezwykle emocjonalny. Słowa pełne patosu miały
podkreślić wagę opisywanych wydarzeń. Oto, czego dowiedzieliśmy się, analizując
tekst maszynopisu.
W marcu 1919 roku nadal toczyły się walki wzdłuż
polsko-niemieckiej linii demarkacyjnej. Granicy od Przełajki do Milowic
strzegła 11 kompania 7 Pułku Piechoty Legionów. Dowódcą kompanii był porucznik
Wincenty Litwinowicz, zastępcą podchorąży Kazimierz Pruszkowski. Szefem kompanii
sierżant Rudolf Kamiński.
Kompania liczyła 180 bagnetów (żołnierzy) i dzieliła się na
4 plutony. Trzy plutony były zakwaterowane na Piaskach w gmachu szkoły (w roku
1939 była to szkoły nr 6). Jeden pluton, pod dowództwem plutonowego Kmiecińskiego,
był umieszczony w sali klubu T-wa „Saturn”. Wzdłuż granicy czuwały posterunki i
krążyły patrole. 10 marca 1919 roku o godzinie czwartej rano, na odcinku między
Pszczelnikiem a cmentarzem, Niemcy zaatakowali 10- osobowy polski patrol
dowodzony przez podchorążego Pruszkowskiego. Atak nastąpił z Pszczelnika.
Niemcy nacierali tyralierą. Autor relacji podaje, że Niemcy dysponowali
ciężkim karabinem maszynowym i około 200 karabinami ręcznymi. Polski patrol
cofał się w kierunku kopalni „Saturn”. Ranny został kapral Jan Wodzyński.
Niemcy wzywali do poddania się. Wodzyński mimo odniesionych ran odpowiedział
strzałami. Niemieccy żołnierze, rozwścieczeni zaciętym oporem patrolu, dopadłszy
kaprala mordują rannego kolbami karabinów, masakrując mu twarz. W nierównej
walce zginęli również starszy strzelcy Władysław Ruskowski oraz starszy
strzelec Ignacy Duszyński.
Nadeszła pomoc z „Saturna” – pluton pod dowództwem
plutonowego Kmiecińskiego w liczbie około 30 żołnierzy.
Pierwsza strona maszynopisu. Źródło:
Archiwum Zespołu
Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Czeladzi
Siły Niemców zwiększyły się o drugą kompanię, która
uzbrojona w kolejny ciężki karabin maszynowy nacierała od strony Siemianowic.
Dysproporcje sił były ogromne. Autor relacji podał liczbę ponad 400 Niemców
wyposażonych w 2 ciężkie karabiny maszynowe, którym odpór dawało 39 Polaków uzbrojonych jedynie w
ręczne karabiny. Było już zupełnie widno, gdy Polacy zaczęli się cofać w stronę
ulicy Staroboguckiej.
„W odwrocie ze strony polskiej zostają ciężko i lżej
ranni plut. Kmieciński, kapral P. Kędzierski, Marian Walutek , Połaszyński,
Grzegorek i szereg innych.”
Walczącym z odsieczą przyszli żołnierze dwóch plutonów z
Piasków. Siły polskie liczą wówczas około 120 ludzi. Na wysokości ulicy Legionów (wcześniej Staroboguckiej)
Polacy powstrzymali natarcie niemieckie. Zdobyli przewagę i spowodowali, że
Niemcy zaczęli wycofywać się w nieładzie tracąc wielu rannych i zabitych.
„…straty
Niemców wynoszą: 18 zabitych, 49 rannych i 3 niewolników.”
Druga strona
maszynopisu. Źródło:
Archiwum Zespołu
Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Czeladzi
Żołnierze złożyli ciała poległych na wóz, który
odwiózł ich do Sosnowca, gdzie później zostali pochowani we wspólnej mogile
żołnierskiej.
Kopia
artykułu z czasopisma „Iskra” z dnia 14 marca 1919 r.
Źródło:
Cyfrowe Zbiory Stowarzyszenia Miłośników Czeladzi
Prowizorycznie opatrzeni ranni zostali przeniesieni do
szpitala i do klubu urzędników Towarzystwa „Saturn”. Parlamentarzyści niemieccy
przybyli z prośbą o pozwolenie na zabranie rannych i poległych. „Bój o Czeladź” zakończył się klęską Grenzschutzu.
Trzecia strona
maszynopisu. Źródło:
Archiwum Zespołu
Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Czeladzi
Tekst przytoczonego maszynopisu został opublikowany w
„Kurierze Zachodnim” 12 marca 1939 roku. Dowiadujemy się tego z kroniki szkoły
nr 3.
Fragment
Kroniki Szkoły Nr 3 im. Hieronima Konarskiego w Czeladzi.
Źródło:
Archiwum Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Czeladzi
W monografii Czeladzi wydarzenia te zostały ocenione jako
„incydent”. Ryszard Kaczmarek w „Historii Czeladzi’’ o wypadkach z 10 marca
1919 roku pisze:
„Wzmożenie społeczne wzmógł dodatkowo incydent z udziałem
7. kompanii 11. pułku piechoty, gdy w trakcie walki z wycofującymi się oddziałami niemieckimi, plądrującymi
magazyny niedaleko kopalni „Saturn”, zginęło trzech polskich żołnierzy”.
Informacja ta wymaga sprostowania. W wydarzeniach w Czeladzi uczestniczyli żołnierze 11
kompanii 7 Pułku Piechoty Legionów, nie 7 kompanii 11 Pułku Piechoty. Ten pierwszy został sformowany w Ostrowi Mazowieckiej i
Zegrzu. Wchodził w skład Brygady Piechoty Polskiej Siły Zbrojnej. Sformowany 1
maja 1918 roku jako 1 Pułk Piechoty.
W związku z odtworzeniem pułków legionowych, 1 Pułk Piechoty, jako faktycznie
młodszy, został na początku lutego 1919 roku przemianowany na 7 Pułk Piechoty
Legionów. W listopadzie 1918 roku pułk brał udział w rozbrajaniu
okupacyjnych oddziałów niemieckich w Warszawie i Ostrowi Mazowieckiej.
Następnie pełnił służbę garnizonową w Warszawie i Sosnowcu oraz walczył na froncie czeskim. III batalion 7 Pułku Piechoty Legionów w dniu walk pod
„Saturnem” – 10 marca 1919 roku pełnił służbę garnizonową w Sosnowcu, dopiero w
połowie kwietnia 1919 roku został wysłany do Skoczowa na front czeski, a
następnie na front ukraiński we Wschodniej Małopolsce. Jego stałym garnizonem w
okresie pokoju był Chełm Lubelski.
Drugi z przytoczonych pułków – 11 Pułk Piechoty został
utworzony w początkach listopada z ludności Zagłębia Dąbrowskiego jako 11 Pułk Piechoty Ziemi Będzińskiej.
Próbując porównać relację Rudolfa Kamińskiego z relacją
Bolesława Domagalika, dochodzimy do kilku wniosków. Obaj podają tę samą datę
wydarzeń i cel ataku tj. grabież magazynów z żywnością na kopalni „Saturn” oraz
nazwę 7 Pułku Piechoty Legionów jak również nazwiska poległych żołnierzy polskich. Relacja R. Kamińskiego jest
z pewnością dokładniejsza. Wymienia szereg nazwisk walczących żołnierzy i ich
dowódców oraz siłę ich uzbrojenia.
Pojawiają się jednak pytania. Dlaczego Rudolf Kamiński nie
wspomina o udziale w walkach mieszkańców miasta – robotników i urzędników
kopalni „Saturn”? Dlaczego relacja Bolesława Domagalika zawiera tak mało
informacji szczegółowych i nieścisłości? Skąd rozbieżności dotyczące godziny
rozpoczęcia walk, liczebności żołnierzy i miejsca ich zakwaterowania? Czy był to „bój pod Czeladzią” czy „krwawa potyczka”? A
może tylko „incydent”? Będziemy dalej poszukiwać odpowiedzi na te pytania.
Zuzanna Nowak 1er
Bruno Kokoszka 2eh
Bartłomiej Ślęzak 2eh
Pod kierunkiem: Doroty Kwiecińskiej