Krwawa potyczka pod „Saturnem”
W październiku 1938 roku, w 10-lecie powstania w Czeladzi
Ogólnego Związku Podoficerów Rezerwy R.P. Koła Czeladź i Piaski, została wydana
jednodniówka poświęcona powstaniu oraz działalności związku, którego członkowie
aktywnie uczestniczyli w życiu społecznym naszego miasta.
Jednodniówka
z okazji 10-lecia Ogólnego
Związku Podoficerów Rezerwy R.P.
Koła Czeladź. Źródło:Śląska Biblioteka Cyfrowa.
Koła Czeladź. Źródło:Śląska Biblioteka Cyfrowa.
Bolesław
Jankowski w artykule pt. „Pomnik w Czeladzi” zamieścił opis walk, jakie
rozegrały się w pobliżu kopalni „Saturn” w dniu 10 marca 1919 roku. Opis
powstał na podstawie relacji uczestnika tamtych wydarzeń - Bolesława
Bolesława Domagalika.
Dnia 10
marca 1919 roku około godziny 5.30 polskie posterunki graniczne w pobliżu
kopalni „Saturn” zostały zaatakowane przez dwie kompanie wojsk niemieckich.
Autor artykułu sądził, że najbardziej
prawdopodobną przyczyną ataku była chęć zniszczenia lub ograbienia składów
żywnościowych kopalni „Saturn”. W dalszej konsekwencji miało to „...ogłodzić szerokie masy i rozniecić
tlejące podówczas na terenie naszego Zagłębia ogniska rewolucji.”
Atak nie udał się dzięki bohaterskiej
postawie garstki żołnierzy 11-ej kompanii 7-go Pułku Piechoty Legionów. III
batalion 7-go pułku pełnił wówczas służbę garnizonową w Sosnowcu (w połowie
kwietnia 1919 roku został wysłany do Skoczowa na front czeski, a następnie na front ukraiński we Wschodniej Małopolsce).
10 marca 1919 roku warta na posterunku pod kopalnią liczyła zaledwie 16 żołnierzy dowodzonych przez podchorążego Kazimierza Pruszkowskiego.
10 marca 1919 roku warta na posterunku pod kopalnią liczyła zaledwie 16 żołnierzy dowodzonych przez podchorążego Kazimierza Pruszkowskiego.
Kazimierz
Mieczysław Pruszkowski. Źródło: odeszli-pamietamy.pl.
Reszta niepełnej kompanii była
rozlokowana w kopalni „Piaski” i w mieście Czeladzi.
Zaatakowani polscy żołnierze cofali się
w stronę kopalni „Saturn”, a następnie wzdłuż muru kopalnianego. Odgłos
wystrzałów zaalarmował administrację zakładu. W obawie o zniszczenie maszyn
podjęto decyzję o wyjeździe na powierzchnię górników pracujących pod ziemią.
Robotnicy posiadający broń włączyli się do walki. Z hałdy i zza murów
kopalnianych wspólnie z żołnierzami ostrzeliwali Niemców.
Wkrótce
nadeszły posiłki - pozostałe sekcje 11-tej kompani, dowodzone przez porucznika
Wincentego Litwinowicza.
Wincenty
Litwinowicz. Źródło: commons.wikimedia.org
Niemcy zaskoczeni tak silnym oporem ze
strony wojska oraz uzbrojonych robotników i urzędników kopalni zaczęli się
wycofywać. Walki trwały do godziny 11.00. Pośpiech podczas ucieczki spowodował
pozostawienie za sobą części zabitych i rannych.
Pod koniec walki z Sosnowca przybył
dowódca batalionu kapitan Czesław Młot-Fijałkowski.
Czesław
Młot-Fijałkowski. Źródło: historialomzy.pl
Ranni
i zabici wrogowie, po pertraktacjach przeprowadzonych przez kapitana, zostali
wydani stronie niemieckiej. Zginęło trzech polskich żołnierzy: kapral Jan
Wodzyński, szeregowy Ignacy Duszyński oraz szeregowy Mateusz Ruskowski. Czterech żołnierzy zostało rannych.
W momencie, gdy Bolesław Domagalik składał relację z tej
„krwawej potyczki”, mijało blisko 20 lat i jak pisze autor artykułu „…wielu współczesnych jej pożegnało już ten
świat na zawsze (…) młodzież może o niej nawet nie słyszała, a ci starsi, na
których oczach to się działo, w wirze codziennych trosk o chleb powszedni i
zwykłych życiowych zainteresowań, może coraz głębiej grzebią w pamięci
wspomnienie tego fragmentu zmagań naszych w obronie Ojczyzny”.
Czy to jedyna relacja z tamtych wydarzeń?
Czy zachowały się wspomnienia innych
uczestników krwawej potyczki pod Saturnem?
Zuzanna Nowak 1er
Bruno Kokoszka 2eh
Bartłomiej Ślęzak 2eh
Pod kierunkiem: Doroty Kwiecińskiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz